poniedziałek, 3 maja 2010

Ziołowisko

Tymianek cytrynowy
Nie napisałam wczoraj, że w Obi kupiłam również kolejne ziółka. No, kupiłam i to bardzo ciekawe i bardzo aromatyczne! Dzisiaj, mimo deszczu i kiepskiej aury, wezmę się za ścielenie im łóżeczek. Muszą mieć swoje trwałe koje, więc dostały ładne, drewniane skrzynki, a nie jakiś tam plastik!
Nowe zioła to:
Tymianek cytrynowy - jedno z najstarszych ziół świata - dla odważnych - słowo "tymianek" pochodzi od greckiego thymon, co oznacza "odważny" :) Tę odmianę tymianku znałam, ale nigdy nie trafiłam na sadzonkę, więc wyjątkowo się ucieszyłam na widok doniczki z tymą szalenie mocno pachnącym zielem! Do rybki będzie  jak znalazł! Tymianek w ogóle jest niezbędny w domowej kuchni i apteczce -  uwielbia nacieranie, naparzanie, nawilżanie, a także picie, smażenie, duszenie, jest też znakomitym kompanem w kąpieli!
Kozłek lekarski
Szczaw
Szczaw - nareszcie będę go mieć - do sałatek, do sosów, do zupek! Narazie trzymać go będę też w skrzynce, żeby koty sąsiadów go nie obsikały! I użyję go do potraw wielu, a później mrożenie, mrożenie, mrożenie!
I na koniec zioło wyjątkowo aromatyczne - Kozłek lekarski (po niem. Baldrian), czyli po prostu znana nam wszystkim Valeriana! Kupiłam go dla jego niepowtarzalnego słodkiego, miodowego zapachu, którego muchy nie lubią, a koty wręcz przeciwnie!
W Obi-wózku była jeszcze Petunia miniaturowa, którą kupiłam dla Babuni, Aksamitki przeznaczone do wsadzenia ich do taczki oraz piękny fioletowy Jaskier, do postawienia u Babuni na balkonowym stole.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz