sobota, 6 listopada 2010

Antybiotyki

Powoli kończę zapalenie gardła, grypę-chrypę i wszelkie inne ścierwo jeszcze!
Pewnie już od poniedziałku wrócę do ludzi i ludzkiego gadania, ale...
I nareszcie nie będę w domu siedzieć, jak w klatce...

Warto, abyście zapoznali się z tym niewielkim artAntybiotyki – z czym to się je?

2 komentarze:

  1. LEPIEJ PIJ HERBATKE Z IMBIRU.BARDZO AROMATYCZNA .JA PIJE RAZEM Z ZIELONĄ.TERAZ CHYBA JEST SEZON BO W MARKETACH SA SUPER SOCZYSTE I ŚWIEZUTKIE.MOZNA TEZ Z MIODEM.DAREK SIE TU"WTRANCA'ZE NA WSZYSTKO DOBRE?!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. No i wlasnie tak robie! Do polskiego kubka, zrobionego malymi chinskimi raczkami, wkladam torebeczke japonskiej zielonej herbatki z imbirem, ktora Wojtus przywiozl mi z Rotterdamu, do tego dokladam lyzke (zrobiona gdzies w Europie) miodu ze Szkocji, ktory przywiozla mi Cathrine - mama Colina, dorzucam do tego cytrynke - chyba z Maroko i... i, jak swiatowa dama, lecze sobie "wszystko"

    OdpowiedzUsuń